STUDENCI PK


 Monika Leszko

 

Energia dla Was!

 

    Rajd Politechniki Krakowskiej, tradycyjnie już, odbył się w pierwszy weekend maja (w tym roku 4-6 maja). Studenci PK już od pierwszych dni maja wędrowali szlakami Beskidu Żywieckiego, zdobywając kolejne szczyty: Babią Górę, Pilsko, Pylicę, itp. Wszędzie ich było pełno, tak że można było ich spotkać także po drugiej stronie granicy. Wszystkim towarzyszyły uśmiechy, dobry humor i nadzieja na promienne słońce. W górach rozbrzmiewały słowa hymnu Politechniki Krakowskiej: “Więc wstań, do góry głowę wznieś, śpiewaj naszą pieśń: PK górą jest, tak to jest, tak to jest”.

         

   Określenie “energiczny” w nazwie rajdu – tradycyjnie na literę “E” – pasowało do okoliczności, gdyż wszyscy mieli w tym roku mnóstwo energii, można to było zauważyć zarówno w czasie koncertów, ognisk, czy też wędrówek górskich – we wspólnej zabawie nie przeszkodził nawet deszcz i błoto.
  
Uczelniana Rada Samorządu PK, która zajmowała się organizacją rajdu, zapewniła uczestnikom wiele atrakcji. Wszystkie grupy mogły już w piątek 4 maja spotkać się w Koszarawie Cichej i razem spędzać czas. W sobotę 5 maja w Koszarawie obóz rajdowiczów był gotowy, a uczestnicy zbierali siły na imprezę kończącą rajd. Rozpoczęła się ona o godzinie 16.00. Można było obejrzeć występy amatorskich zespołów rockowych. O godzinie 21.00 odbył się koncert zespołu “Łzy” – gwiazdy wieczoru, a po koncercie można było bawić się aż do świtu na dyskotece. Jak widać nie było czasu na nudę!
  
Ostatniego dnia, w niedzielę, energii nie brakowało nikomu, już od rana słychać było śpiewy, krzyki, radosne rozmowy – studenci ćwiczyli głosy przed zbliżającym się konkursem. O 11.30 można było pobawić się na koncercie zespołów rockowych, a pół godziny później zgłosić się do konkursu “przeciągania liny”. Na obiad każdy mógł posilić się darmową grochówką, a potem uczestniczyć w konkursie na “Najlepszą Piosenkę Rajdu 2001” i spalić poobiednie kalorie, przeciągając linę. Najwięcej emocji, oprócz przeciągania liny, dostarczył konkurs na najbardziej niepotrzebną rzecz na rajdzie. Tym razem był to piec. Trzeba przyznać, że konkurencja była duża.

   O 17.30 nastąpiło nieubłagane zakończenie imprezy, wcześniej rozlosowano nagrody dla uczestników rajdu. Każdy był zadowolony i podekscytowany wydarzeniami z ostatnich kilku dni. Rajdowicze byli pełni energii, aż do końca, nawet w specjalnym pociągu zmierzającym do Krakowa! Mimo skwaszonych min, że to koniec miło spędzonego czasu, wszystkim towarzyszyła rajdowa atmosfera. Wracając, każdy zastanawiał się, jak będzie za rok. Wystarczy bowiem raz wziąć udział w tej imprezie, by co roku uczestniczyć w niej ponownie.
  
Specjalnymi gośćmi ostatniego dnia rajdu byli prorektor prof. Ryszard Kozłowski i wojewoda małopolski Ryszard Masłowski.

ZACHĘCAM GORĄCO I WAS DO WZIĘCIA UDZIAŁU W RAJDZIE PK – TO JUŻ ZA ROK!!!

Fot. Jan Zych