UCZELNIA NASZYM DOMEM
Autorzy tak wyjaśniali swoje intencje: "Dziś naczelną
wartością stała się nie tyle sama sztuka zwana architekturą, co konwencja; pretekst
do gry z przestrzenią (i z widzem): jeżeli widz zaakceptuje konwencję, dalsza
zabawa staje się przyjemnością, lecz do końca nie jesteśmy pewni czy opera seria
to czy buffo".
"Tu dążeniem nadrzędnym był minimalizm kompozycji i formy
architektonicznej, leciutko zanarchizowany desteelowskim decorum... Mur-elewacja nowej
biblioteki niesie w sobie tajemnicę wszystkich murów świata, także murów wszystkich
budynków PK: tajemnicę drugiej strony muru. Wzmagając ciekawość mur odkrywa nieco
swoją tajemnicę. Odkrywamy ją, opuszczając świat zewnętrzny, świat drzew, ptaków -
odkrywając wnętrze budowli; będąc tam ponownie, doznajemy pragnienia odkrycia
tajemnicy drugiej strony muru albo - pozostajemy tam i odkrywamy tajemnicę
ksiąg..."