PRACOWNICY PK
WSPOMNIENIE O PROFESORZE KAZIMIERZU SZEWCZYKU
Fot. J. Słupski |
W 1999 roku ukazała się monografia pt. "Kierunki rozwoju
napędów hydraulicznych i konstrukcji maszyn roboczych" dedykowana Profesorowi
Kazimierzowi Szewczykowi. Była to jedna z pierwszych ksiąg pamiątkowych, wydanych na
Politechnice Krakowskiej, której grono naukowe, w tym uczniowie i koledzy Jubilata,
postanowili uczcić jubileusz 70-lecia Jego urodzin. Profesor Kazimierz Szewczyk przez
wiele lat pełnił odpowiedzialne funkcje: prorektora Politechniki Krakowskiej, dziekana
Wydziału Mechanicznego i dyrektora Instytutu Maszyn Roboczych.
Profesor był bardzo dumny z tej książki. Ukazała się ona jeszcze w
chwili jego pełnej aktywności zawodowej. W sesji naukowej, zorganizowanej w styczniu
2000 r. na XIII Ogólnopolskiej Konferencji pt. "Problemy rozwoju maszyn
roboczych", nie uczestniczył z powodu choroby. Miałem wtedy zaszczyt
prezentować jego naukowe osiągnięcia. Wiedzieliśmy o chorobie Profesora, ale
wiadomość o Jego śmierci sparaliżowała nas, jak i całą społeczność akademicką
Politechniki Krakowskiej. Przez prawie pół wieku był "Magna Parts" młodej
dyscypliny naukowo-badawczej, należał do czołówki jej badaczy i propagatorów nie
tylko w Polsce, ale także poza jej granicami.
Inżynierskim leitmotivem Profesora Szewczyka była myśl
dotycząca polskiej inżynierii, zwłaszcza tworzenia wysoko wyspecjalizowanych polskich
maszyn, które mogłyby konkurować z produktami na światowym rynku. Owocem tej myśli
były Jego studia i badania nad przystosowaniem maszyn do pracy w trudnych warunkach
środowiskowych, w tym w warunkach klimatu polarnego.
Na Politechnice Krakowskiej z inicjatywy Profesora Szewczyka i dzięki
jego staraniom powstała największa w Polsce wielkogabarytowa komora termoklimatyczna,
przeznaczona do badań maszyn i urządzeń. W tej dziedzinie Profesor znalazł poparcie
PIMB-u Warszawa, korzystał także z pomocy Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. W
komorze prowadzono m.in. badania maszyn polskiej produkcji (pochodzących m.in. z ZD
Stalowa Wola, OBRUM Gliwice, FAMABA-Głogów), realizowano również zlecenia zagraniczne
np. z Niemiec, Węgier i wiele innych. Z czasem okazało się, że należy
zorganizować poligon doświadczalny. Dzięki wysiłkowi Profesora powstał on 200 km za
kołem podbiegunowym, w miejscowości Kolarii (Finlandia), w kopalni Rauta-Ruki. Na jego
terenie przeprowadzono badania np. nad koparką K 606, którą wcześniej przystosowywano
do pracy w warunkach klimatu arktycznego i poddawano wielu testom w krakowskiej
komorze termo-klimatycznej. W tej wielkiej inżynierskiej przygodzie wzięli także
udział członkowie studenckiego Koła Naukowego MRC.
Wspominam o tym, bo wiąże się to z moim przekonaniem, że
najważniejsze więzi między ludźmi wynikają ze wspólnej, ciężkiej pracy. Więzi te
mają moc źródła pierwotnego, są istotne dla całej sfery twórczej człowieka.
Tworzą też klimat małej Ojczyzny. Taką rzeczywistość wielkiej pracy, wielkiej pasji
poznawczej i wielkiej wzajemnej serdeczności tworzył Nasz Profesor.
Profesor Jan Szlagowski dziekan Wydziału Mechanicznego Politechniki
Warszawskiej w mowie pożegnalnej, wygłoszonej na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie,
powiedział: "Był człowiekiem renesansu, fascynowały go bowiem różnorodne
człowiecze obszary poznawcze, kochał sztukę, muzykę i nie tak dawno jeszcze szusował
w Zakopanem na nartach, bo nie tylko historia techniki Go fascynowała, ale i sport. Miał
także małe słabostki oraz dla niego tylko znamienny styl - z kolegami porozumiewawczo
wymienialiśmy spojrzenia, gdy w zawsze eleganckie, pełne erudycji wystąpienia czasami
wplatał ładnie brzmiące, francuskie słówka. A na galowych wystąpieniach natomiast
dla odmiany wypowiadał czasami łacińskie maksymy. Dziś przekazuje nam zapewne,
podążając drogą ku Brzegom Nieodkrytej, motto swojego życia, mozolnie
w rzetelnej pracy realizowane Semper in Altum - zawsze wzwyż. Przyrzekamy Ci,
Kochany Profesorze, tak czynić, będziemy wzbogacać dalej Twoje dzieło. Nie jest to
łatwe szczególnie dziś, bo ciągle nam Ciebie brakuje, choć ciągle jesteś z nami.
Dziś w smutną rocznicę, kiedy pochylamy głowę nad Twoją
codzienną życzliwością, mądrością i skromnością, pochylamy głowę po prostu nad
wielkością. Cechy tej wielkości i wyjątkowości zespalały się razem w prawdziwe i
rzadko spotykane dostojeństwo. Dziś wiemy także, że nie zatrze się wspomnienie o
Tobie, o człowieku wielkiej prawości i wielkiego serca, o człowieku wielkiej
wiedzy i wielkiej wyrozumiałości, o uczonym ogromnej erudycji, wysoko stawiającym
znaczenie i godność nauki, o zamiłowanym pedagogu, o głęboko czującym humaniście,
patrzącym na świat szerokokątnym obiektywem".
Dziś do wyrazów hołdu dla Profesora Kazimierza Szewczyka chcę
dołączyć refleksję, jak wiele istotnych i znaczących dokonań ma swoje źródło w
codziennym trudzie naszych mistrzów i profesorów.